rower (joint lover)

5 views

Lyrics

Biorę gibony i idę na rower, jestem joint lover
 Płacę kilku dilerom pieniądze, lecą se z dymem tysiące
 Jest ze mną ziomek, ma dredy na głowie, niezły joint lover
 Ktoś puka do drzwi w samą porę, mordo, to joint lover
 Spotykam kumpla, on jedzie na rower, jedzie jak joint lover
 Ustawił się ze mną na przyszłą środę, jadę na jednym kole
 Wkurwiony wieczorem siedzę przy stole, jak jakiś joint lover
 Podjechał na pięć minutek mój człowiek, idę jak joint lover
 Nic mi nie stoi na drodze, bo jestem joint lover
 Czujesz zapach skuna jak wchodzę, cztery dwa zero, nadal rządzę
 Z chęcią wsadziłbym coś na rożen, coś na rożen, coś na rożen (coś na rożen... ah...)
 Bo chujowa pogoda jak nad polskim morzem (ah, ah, ah...)
 Brunet wieczorową porą, tnie przez ośkę se w adasiach
 Ziomek mówi, że ma nowe zioło, innym mówił, że jest pierwsza klasa
 Wywiń mi szachy i gramy, dwa Władki, chodź już pożegnani
 A towar skitrałem do ramy, biorę dwa koła i jadę popalić
 Joshu-Joshu-Joshua, kruszę, kruszę, kruszę, kruszę
 Przemieliłem tyle faz, co tras Uber, Uber, Uber
 Lover joint, joint lover aka chiński zwiadowca
 Palę to, to płonie, kiedy pocisz się po dropsach
 Joshu-Joshu-Joshua, kruszę, kruszę, kruszę, kruszę
 Przemieliłem tyle faz, co tras Uber, Uber, Uber
 Lover joint, joint lover aka chiński zwiadowca
 Palę to, to płonie, kiedy pocisz się po dropsach (oj, oj!)
 Biorę gibony i idę na rower, jestem joint lover
 Płacę kilku dilerom pieniądze, lecą se z dymem tysiące
 Jest ze mną ziomek, ma dredy na głowie, niezły joint lover
 Ktoś puka do drzwi w samą porę, mordo, to joint lover
 Spotykam kumpla, on jedzie na rower, jedzie jak joint lover
 Ustawił się ze mną na przyszłą środę, jadę na jednym kole
 Wkurwiony wieczorem siedzę przy stole, jak jakiś joint lover
 Podjechał na pięć minutek mój człowiek, idę jak joint lover
 Co ty, kurwa, od ziomeczka chcesz?
 Ja się śmieję, dobrze bawię i odpulam stres
 MMWS, tu nie ma wolnych miejsc, więc czego chcesz? (Co?)
 Mam, byku, dobry dzień chcę takich sto jak ten jeden (mam Range jak Rover!)
 Przy boku nie dziewięć kobiet mam na oku Victorie, yeah, yeah
 Razem jedziemy po swoje po tych ulicach
 Niczego się nie boję bo nie dla mnie strach
 Młody król w chillwagonie, ty weź skumaj vibe, vibe
 Ja pokazałem, kurwa, ile jestem wart
 Dzisiaj nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre
 Chcę śmiać się z byle czego i chcę tylko dobrą korbę Idę na rower, na co?
 Idę na rower, siedzę na polu i czasem siedzę na dworze
 Dzisiaj nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre
 Chcę śmiać się z byle czego i chcę tylko dobrą korbę
 Idę na rower, na co? Idę na rower
 Siedzę na polu i czasem siedzę na dworze
 Wsiadam se w Range Rover, trzy zbiorniki w dobę
 Miasto wie, gdy jeździ Kizo, czują koper oraz ropę (ta!)
 Nie ma tego złego, nawet kiedy psy mnie skuły (nie, nie!)
 Bo mam na koncertach tłumy, lacha na zarzuty (nie, nie!)
 Jeżdżę Range'm, wszystkie spruty nie sięgają SUV-a
 Wybacz, szmato, jak mam słyszeć, skoro w aucie muzy słucham
 Kocham być kierowcą chillwagonu, drogami po Hiszpanii, dziś wracamy do domu
 Na parkingu mnie pytają, kiedy będę znowu, jeżdżę całe noce, nie przegapię dzisiaj wschodu, yeah
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Chillwagon, chillwagon
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Chillwagon, chillwagon
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Chillwagon, chillwagon
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Tataratatara-ta-ta
 Chillwagon, chillwagon
 

Audio Features

Song Details

Duration
04:26
Tempo
136 BPM

Share

More Songs by chillwagon

Albums by chillwagon

Similar Songs