Co u Ciebie?

6 views

Lyrics

Miałem paru kumpli, którzy grali ze mną rapy
 Nim się dowiedziała Polska, ej
 Obiecywaliśmy wtedy, że pozostaniemy paką
 Gdy nam wjedzie fejm i forsa, hej
 Nie mam siły Ci tłumaczyć
 Że ten kredyt i kobieta, którą wynosisz do nieba
 To nie powód, by marzenie
 Którym żyłeś razem ze mną, poszło się jebać
 Nawet nie dzwoń do mnie po latach
 Nie, nie wpiszę Cię na żadną listę
 Na backstage'u mam paru wariatów
 Reszta dla mnie to kurwy zawistne
 Mała, nie pisz do mnie o randkę
 Bo zamiast Ciebie, dziś podnoszę hantle
 Zrywałaś, skarbie, ucinając temat
 Dziś sikor mówi, że czasu już nie mam
 Za mną pot i łzy, zmarnowane dni
 Krzyczałem do flachy: "nie chcę żyć"
 Jedenaście płyt
 Ująłem tam całe życie – dziś już nie wiem, co to wstyd
 Za mną pot i łzy, zmarnowane dni
 Krzyczałem do flachy: "nie chcę żyć"
 Jedenaście płyt
 Ująłem tam całe życie – dziś już nie wiem, co to wstyd
 Hej kochanie, jak Ci idzie
 No bo u mnie wciąż do przodu
 Gramy koncerty co tydzień
 Już nie wychodzę z nałogu
 Nawet nie wychodzę
 Kiedy tu chcą wyjść na blanta
 Nawet nie mówię nic
 Gdy mówią, że nie ogarniam
 Nie muszę nic udowadniać
 Ona mówiła: "taki skromny chłopak
 Jedyna osoba, która serio znała mnie" (na zawsze)
 Stare czasy świecą jak ozdoba na choince
 Której dzisiaj nawet nie ubrałem
 Nawet nie mów już o mnie "ziomal"
 Chodzi tylko o moją sławę
 Ona dla mnie jest niewidoczna
 Jak Twoje słowa, że "bracie, dasz radę"
 Czy ta postać jest przewieziona
 Dowiozła biedę na tę złotą stację
 Gdzie łykają błoto te twarze
 Ciężko jest bogom się kłaniać
 Gdy nie masz już nic oprócz marzeń
 Nienawiść i strach, dla takich jak ja
 Tam, skąd pochodzimy, to wymaga siły, brat
 Liczy się tylko prawdziwa twarz
 Liczy się to, z czym zostaniesz
 Gdy zostaniesz z niczym
 Nienawiść i strach, dla takich jak ja
 Tam, skąd pochodzimy, to wymaga siły, brat
 Liczy się tylko prawdziwa twarz
 Liczy się to, z czym zostaniesz
 Gdy zostaniesz z niczym - Antihype
 Hej kochanie, jak Ci idzie
 No bo u mnie wciąż do przodu
 Gramy koncerty co tydzień
 Już nie wychodzę z nałogu
 Nawet nie wychodzę
 Kiedy tu chcą wyjść na blanta
 Nawet nie mówię nic
 Gdy mówią, że nie ogarniam
 Nie muszę nic udowadniać

Audio Features

Song Details

Duration
03:05
Tempo
106 BPM

Share

More Songs by Filipek

Similar Songs