nigdy więcej 2022

3 views

Lyrics

SBM obecnie kompletnie zdominowało polską scenę
 Tak naprawdę na horyzoncie nie widać żadnych innych label'ów, które w ogóle mogłyby się do nich zbliżyć, a co dopiero z nimi konkurować
 Ludzie kompletnie kochają to, to kiedy widać, że coś jest prawdziwą rodziną i prawdziwym zespołem
 I tego SB do jakiegoś czasu kompletnie nie można odmówić
 Płyta roku 2022 już w styczniu
 Pełna dominacja i naprawdę nie wiem co tam by musiało się stać, żeby się to wszystko popsuło
 Gorąca Sri Lanka, lecę na wakacje by wyłączyć głowę
 Umiera mi babcia, wsiadam w samolot i wracam by wygłosić mowę
 Tej nocy ruszyła inwazja, przy granicach naszego państwa
 Zburzone miasta, a ja za chwilę wchodzę na ambonę
 Ciemny pokój w pustym domu, pies drapie łapą w drzwi
 I gdyby nie to, leżałbym tu jeszcze parę dni, bo
 To był ciężki rok, jak parę ton
 Teraz nie leżę z nią, w tle leci Lorn
 Znienawidziłem sb, to dzięki tb
 Lecą tak ostre słowa, prawie podcinają żyły
 Zdjęcia niewywołane, filmy niezmontowane
 Jeszcze tylko reklama z White'm rozgrzebuje ranę (Solar się żeni)
 Pęka serce, gdy nie słyszę rano "tata, wstawaj"
 A niestety jest za późno, by naprawiać
 Ty sama najlepiej wiesz, co chcesz i będziesz to miała
 I zrobisz, co będziesz chciała, jak stara Bedoesiara
 Dzięki za rolę lidera, niech już inni wezmą
 Ja skończyłem rok z nerwicą i depresją
 Wczoraj wróżyli wieczność, a dziś wróżą nam upadek
 Jak wszystko się sypie, to z tego weź zrób przyprawę
 Pozycja stałego giganta zaczyna topnieć, a konkurencja nie śpi
 W przeciwieństwie do SBM, nie nazywa się rodziną
 Wydaję mi się, że nie będzie to najlepszy czas dla SBM, wręcz bardzo ciężki
 SBM zdaje się zamienić w tonący statek
 Wygląda to jak jakaś korporacja, żenada
 To my, z buntu zrobiliśmy pop
 To my, zabiliśmy hip-hop
 To my, wjebaliśmy kij w mrowisko
 Aż na zewnątrz całe wyszło
 To my, z buntu zrobiliśmy pop
 To my, zabiliśmy hip-hop (to my)
 To my, wjebaliśmy kij w mrowisko
 Aż na zewnątrz całe wyszło
 (SBM to nie rodzina)
 Już takie są fakty
 Nie łączy nas krew, łączą kontrakty
 Latami żyliśmy ze sobą jak bracia
 Teraz tego nie ma, więc po co udawać?
 Papiery leżały gdzieś na dnie szafki
 Nie miały dostępu do naszych relacji, ani do naszej zajawki
 Nie siadły "Motyle", rozumiem, nie Wasza jazda
 Ale nie docenić tekstu do "Ojca" to owczy pęd
 Kinny u Natsu to mój pomysł i to prawda
 Więc jak chujowy, to biorę na siebie i okej
 2 0 2 2, wylało się to, co miało się wylać
 To nie rodzina, to generacja, co się dopiero zaczyna zaczynać
 Nikt tu za nikim nie płacze, bo wszyscy są żywi i zdrowi
 Wieżowce mogą się bujać, ale fundament jest nienaruszony
 To my, z buntu zrobiliśmy pop
 To my, zabiliśmy hip-hop (to my)
 To my, wjebaliśmy kij w mrowisko
 Aż na zewnątrz całe wyszło
 (To my, to my)
 To piąta era SBM, znowu zostaję raperem
 Diamentów w domu mam sześć, przydałoby mi się siedem
 Trzymam kciuki za to, że w tym roku wrócimy z "Hotelem"
 A jeśli chłopaki uznają, że nie, niech robią inne labele
 Na pewno będą roszady i zmieni się jeszcze wiele
 Odejście Janka i Maty, pożegnanie z Beteem
 Pokój idzie do remontu, ale zawsze możecie wrócić i mieszkać
 Zawsze jesteście tu mile widziani i proszę, by o tym pamiętać
 Nawet zakładając nowe rodziny, odwiedzajcie starych na święta
 A my się z Bizzym bierzemy już za majstrowanie rodzeństwa
 

Audio Features

Song Details

Duration
03:48
Key
6
Tempo
140 BPM

Share

More Songs by Solar'

Similar Songs