Puls Trupa

5 views

Lyrics

Słuchajcie śmiertelnicy
 Spod krzewu wyłania się Czort
 I szczerzy się do mnie
 A siedzę na murze czyniąc honory
 Lecz ta martwa aura
 Wciąga mnie do niej
 Pochłania mnie i zgniata
 Jak czarnej dziury mrok
 Gwiazdy spadają gdy wilki wyją
 Chłód grobowca nad którym umieram
 W tym bezczelnym kanonie
 Głos Demona się rozbija
 Chleba
 Własny mentalny morderca sumienie
 Czy już uczuć w Tobie brak
 A ile mógłbym stracić
 Złotych talarów i męczenników dusz
 Dzisiejszy zmrok sprawił że wpadam w głąb
 Własnego ducha
 I szukam siebie sprzed lat
 Mijając wszystkie tezy i prozy
 Umiera mi dusza
 Coś czego Wy nie macie
 Bo ten upiór to mój wolny duch
 Me ciało przeszywa kości i skórę
 Stuletnie mogiły tylko ścieka wosk
 Na śmierć
 Na sztandar triumfu śmierci
 Dobiega już koniec paskudnej sielanki
 Z otchłani klątwa w rozkwicie
 Palcami oczy zamknięte
 Monety wsuwają do ust
 Mosiężny sarkofag popłynął już Styksem
 I Charon drenuje dalej
 Tam gdzie jeszcze mi nie znane
 I znów nie patrząc za siebie
 Na marzeń ruiny co pyłem się stały
 Obrosły jak stare kurhany
 Wojownik czy król
 Nędzarz czy ból
 Lecz zawsze do końca swego wzroku nie puszcza
 Nigdy w tył za siebie
 Jednakowa śmierć
 Dla ludzi wiary z duszą i bez
 Ostateczny triumf Śmierci

Audio Features

Song Details

Duration
04:57
Key
6
Tempo
146 BPM

Share

More Songs by Truchło Strzygi

Albums by Truchło Strzygi

Similar Songs