Kłapią Gębą

5 views

Lyrics

Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuję (ou)
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuję Ci rozpierdol
 Kłapią gębą Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuję Ci rozpierdol
 Kłapią gębą Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
 Idę przed siebie jak nie wiem co
 Nie obchodzi mnie Twój los
 Twoje wersy to jest dno
 Na backstage'u walisz koks
 Nie wyczuwasz głębi, między wierszami potęgi (ou)
 Wyjebałem (ou)
 Tobie chodziło o względy
 Nie ma, że robię se minimum
 Wypruwam żyły, prowadzę się sztos
 Płyty są limitem, mówią, że wow
 Wykręcony przez życie jak lord
 Nie ma, że moim ludziom kiedyś coś zabraknie mendo
 Wchodzę na szczyty, wprowadzam tu w swoje miejsce piekło
 Idą tu, odchodzą, różni ludzie niestety
 Idą tu, odchodzą, na drodze są zakręty
 Idą tu, nie mogą się odnaleźć, bo zamknięci
 Się odnaleźć w tej zamieci
 Się odnaleźć, bo zakręty
 Idę przed siebie jak nie wiem co
 Nie obchodzi mnie Twój los
 Twoje wersy to jest dno
 Na backstage'u walisz koks
 Nie wyczuwasz głębi między wierszami potęgi (ou)
 Wyjebałem (ou)
 Tobie chodziło o względy
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuje Ci rozpierdol
 Kłapią gębą Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuję Ci rozpierdol
 Kłapią gębą Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
 Kłapią gębą, no bo moje życie dla nich to coś
 Czego nie rozumieją, bo każdy żyje jak robot
 Idą na robotę, każdy tu gra te role swe
 Ja byku łapie każdy dzień, moje życie Rollercoaster
 Góra, dół, góra, dół, mimo to fajnie jest (jest, jest)
 Pod sceną lud, bo mój trud byku opłacił się (się, się)
 Nie latam porobiony (nie)
 Ze mną ziomy, nie drony (nie)
 Prowadzę chillwagony, to są właściwe tory (ej)
 Gram to dla kumatych ludzi, nie dla tych zamkniętych
 Co dzień zajawa budzi, wiem, że będę w tym najlepszy
 Już od dzieciaka luzik byku, składam sześć lat wersy
 Uśmiech na mojej buzi, brak czasu na pierdolety (e, e)
 Brak czasu na pierdolety (e, e)
 Wyjebało Cię od fety (e, e)
 Dobra muza to mój fetysz (ej, ej)
 Nic już nie jest tak jak kiedyś!
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuje Ci rozpierdol
 Kłapią gębą Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol
 Kłapią gębą Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
 I'ma striker bitch, Lewandowski
 I been a wavey, nigga, on a wave like jetski, yeah
 Sun shining bright like I'm in the valleys
 I love this tour life, overseas is crazy, yeah
 This is Henny and Ciroq got me feeling sprung, yeah
 I don't even drink, so I pass it on, yeah
 Light up a lil spliff when I hit the club, club, club
 Never on my ones, always mobbed up
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuje Ci rozpierdol
 Kłapią gębą, Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią
 Zawijam z sobą chłopaków, mamy lud pod sceną
 Co dzień w innym mieście raportuję Ci rozpierdol
 Kłapią gębą, Ci co nie skumali tego
 Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
 

Audio Features

Song Details

Duration
03:57
Key
4
Tempo
81 BPM

Share

More Songs by Tymek

Albums by Tymek

Similar Songs